Młody mężczyzna napadł na salon zakładów bukmacherskich w Słupsku. Napastnik zaatakował ekspedientkę i ukradł pieniądze z kasy. Policja nie chce ujawnić jak duży był jego łup, ale prosi świadków zdarzenia o pomoc w ustaleniu rysopisu sprawcy.
Ile pieniędzy zginęło z kasy Fortuny?
Do napadu doszło w sobotę. Po godzinie 17, tuż przed zamknięciem punktu przyjmowania zakładów bukmacherskich wszedł młody mężczyzna. – Miał ubrania w ciemnym kolorze i najprawdopodobniej był zamaskowany – mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. – Korzystając z tego, że w środku nie było klientów zaatakował ekspedientkę, przewrócił ją a następnie wyciągnął pieniądze znajdujące się w kasecie i zbiegł w kierunku pobliskiej rzeki.
Sprawcy rozboju w salonie bukmacherskim grozi kara nawet do 12 lat więzienia. Najpierw policjanci muszą go złapać, a mają mało danych na jego temat. – O pomoc w rozwiązaniu tej sprawy zwracamy się do mieszkańców Słupska – zaznacza Robert Czerwiński. – Wszystkie informacje, które pomogą w wyjaśnieniu kim jest sprawca rozboju prosimy zgłaszać pod numery telefonu 997 lub 112. Zapewniamy dyskrecję.
Funkcjonariusze nie chcą ujawniać sumy jaką skradł sprawca napadu. Najpewniej była ona większa niż kilkaset złotych, gdyż napastnik zabrał z kasy całodzienny utarg placówki tuż przed jej zamknięciem.