Jedni z wakacji nad morzem przywożą muszelki i kamyki, a inni – jak pani Agnieszka i pan Michał z podkarpackiej Dębicy – wrócą z… córeczką. Laura pojawiła się na świecie prawie dwa miesiące szybciej niż było to planowane. Mimo ogromnego stresu jaki towarzyszył jej narodzinom, rodzice są wdzięczni, że urodziła się właśnie w słupskim szpitalu.
Pani Agnieszka jeszcze miesiąc wcześniej pracowała, czuła się świetnie w ciąży. Dostała od swojego lekarza zielone światło, by przed rozwiązaniem wyjechać z mężem na odpoczynek nad morze. – Tylko, że morza nawet nie zobaczyłam. Ledwo przejechaliśmy do miejsca zakwaterowania w Rowach, zaczęłam krwawić. Natychmiast mąż wyszukał najbliższy szpital i przyjechaliśmy do Słupska – opowiada.
Mała Laura urodziła się w 33. tygodniu ciąży. Prawie trzy tygodnie spędziła w inkubatorze na oddziale patologii noworodka. Mama cały czas była blisko niej, zaopiekowania przez zespół ginekologiczno-położniczy.
– Jesteśmy ogromnie wdzięczni za opiekę jaką otrzymaliśmy w słupskim szpitalu. Fantastycznie zaopiekowano się i małą i mną. Dostałam mnóstwo wsparcia, informacji jak dostawiać dziecko do piersi, jak pielęgnować wcześniaka. W każdej chwili mógł być z nami tata Laury. Dziękujmy personelowi Neonatologii i Ginekologii z Położnictwem – mówi pani Agnieszka. – W tym tygodniu wychodzimy już ze szpitala i wracamy na podkarpacie. Jednak na pewno przyjedziemy tu za rok na wakacje z córeczką – mówi.
W te wakacje Laura jest pierwszym „turystycznym” dzieckiem urodzonym w naszym szpitalu, jednak podobne historie zdarzają się co roku.
– Życzymy małej Laurze i jej rodzicom dużo zdrowia. Cieszymy się, że choć w tak trudnych okolicznościach, to w naszym szpitalu spotkało ich szczęście i przywitali swoją córeczkę oraz zostali otoczeni najlepszą opieka – mówią prezes szpitala Andrzej Sapiński i wiceprezes Anetta Barna-Feszak.
Informacja oraz zdjęcia: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka w Słupsku Sp. z o.o.