Nie będzie referendum w sprawie tarczy antyrakietowej, tak zdecydowali Słupscy radni miejscy. Wniosek o to, aby słupszczanie wypowiedzieli się w tej sprawie przy urnach nie zdobył większości w czasie dzisiejszej sesji Rady Miejskiej.
Nie będzie referendum w sprawie tarczy antyrakietowej
Słupskie referendum miałoby odbyć się 6 września, czyli tego samego dnia, co ogólnopolskie referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych. Jego inicjatorzy zwracali, że chodzi o to, aby władze państwowe poważnie traktowały słupszczan, a nie podejmowały dotyczące mieszkańców decyzje za ich plecami.
Wyniki referendum miały także dać władzom Słupska, gminy Słupsk i powiatu słupskiego do walki o rekompensaty za usytuowanie tarczy antyrakietowej pod Słupskiem.
Tymczasem przeciwnicy referendum zwracali uwagę, że jego organizacja byłaby bardzo kosztowana dla kasy miasta.
Według wyliczeń Beaty Chrzanowskiej, przewodniczącej Rady Miejskiej miasto wydałoby na nie 250 tysięcy złotych (koszt dotychczasowych referendów w Słupsku to około 80 tys. zł). Tak wysoka kwota wynika z tego, że oba referenda tego samego dnia nie mogą odbywać się w tych samych lokalach i z tymi samymi komisjami referendalnymi. Miasto musiałoby kupić nowe urny wyborcze, komputery itp. Sprzęt do przeprowadzenia referendum.