Pierwszy z meczy o brązowy medal Tauron Basekt Ligi zakończył się zwycięstwem Rosy Radom 82:73. Środowe spotkanie było wyrównane i pełne emocji. Niemal przez cały mecz gra toczyła się kosz za kosz. Mimo to słupszczanie nie potrafili poradzić sobie z obroną Rosy Radom, a także mieli trudności z zatrzymaniem jej w ataku. Co prawda na parkiecie pojawił się Karol Gruszecki, ale jego obecność nie wpłynęła znacząco na grę.
Energa Czarni Słupsk ulegli Rosie Radom
Dobrze zaprezentował się Callistus Eziukwu, który w całym spotkaniu zdobył 18 punktów. Świetną formę pokazali także Kyle Shiloh i Jerel Blassingame. Jednak to nie wystarczyło. Koszykarze z Radomia byli nie do zatrzymania i grali bardzo dobrą, agresywną koszykówkę. Najwięcej punktów dla gości zdobyli John Turek (25) i Danny Gibson (16).
Wojciech Kamiński, trener Rosy Radom, przyznał, że cieszy się ze zwycięstwa drużyny. Zaznaczył także, że nie ma co popadać w euforię, bo to dopiero pierwszy mecz i jeszcze wszystko może się zdarzyć. Z kolei Jerel Blassingame zapewnił, że Enerdze Czarnym Słupsk zależy na zdobyciu brązowego medalu i na pewno się nie poddadzą.
Obie drużyny spotkają się w niedzielę w Radomiu. Jeśli Rosa będzie lepsza, to ona zajmie trzecie miejsce w klasyfikacji Tauron Basket Ligi.