Dzisiaj władze Słupska poinformowały o efektach rozmów z premier Ewą Kopacz w Warszawie. Choć żadnych szczegółów jeszcze nie ustalono urzędnicy miejscy są bardzo dobrej myśli. Liczą nawet, że miasto może otrzymać 23 miliony dofinansowania na budowę ringu miejskiego.
Rozmowy przedstawicieli władz miasta z premier Ewą Kopacz zorganizowano w Warszawie w ubiegły czwartek. Włodarze Słupska chcą w ten sposób zdobyć pieniądze potrzebne na pokrycie wyroku sądu arbitrażowego. Nakazuje on zapłacić sumę 24 milionów złotych firmie Termochem, która kiedyś budowała słupski park wodny. Władze Słupska wyliczyły, że do zapłacenia tej sumy brakuje miastu 7 milionów złotych i o dołożenie tej kwoty poprosili polski rząd.
Słupsk liczy na duże dofinansowanie rządowe
– Rozmowy była bardzo obiecujące i idą konsekwentnie w tym kierunki jaki zaproponowaliśmy – mówi Marek Biernacki, wiceprezydent Słupska. – Znaczą może być wsparcie naszych starań o wkład własny na ring. Prowadząc tę inwestycję, która jest finansowana w kwocie 135 milionów złotych sami musieliśmy zagwarantować kwotę 23 milionów złotych na wkład własny. Zaproponowaliśmy pani premier, aby mogła nas w tym zakresie odciążyć, bo ring będzie drogą krajową, a drogi krajowe – choć administrowane przez miasta na prawach powiatu – to istnieją w sieci dróg krajowych i istnieją wszelkie podstawy, aby to budżet państwa zapewnił wkład własny w tę inwestycję.
Urzędnicy miejscy deklarują, że sprawy formalne dotyczące pomocy rządowej dopną w ciągu dwóch tygodni. W ciągu dwóch miesięcy obiecana pomoc miałaby dotrzeć do miasta.
Jak może być wysokość rządowej pomocy dla Słupska? – Dofinansowanie nam całości naszego wkładu w budowę ringu nie byłoby za dużo – zaznacza wymijająco Marek Biernacki.
Prezydent Słupska Robert Biedroń rozmawiał dziś z wiceministrem infrastruktury o szczegółach formalności jakie musi spełnić Słupsk ubiegając się o rządową pomoc.