Nawet do 5 lat więzienia może grozić 25-letniemu mieszkańcowi Słupska, który kilka dni temu w jednym z miejscowych sklepów ukradł 56 sztuk bombonierek o wartości ponad 700 zł. Zatrzymany, jak ustalili policjanci ma na swoim koncie inne podobne kradzieże, popełniane najczęściej w wielkopowierzchniowych sklepach.
Kryminalni w Słupsku wezwani zostali na interwencję do jednego z miejscowych sklepów spożywczych. Tam pracownik ochrony poinformował o kradzieży dwóch kartonów z bombonierkami, które znajdowały się tuż za automatycznymi drzwiami wejściowymi do marketu.
– Sprawca wykorzystał moment ich dłuższego się otwierania i jednym ruchem wychylając się do wnętrza sklepu zabrał warte ponad 700 złotych słodycze – mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. – Policjanci przeanalizowali zapis monitoringu sklepowego jednak jego jakość dawała wiele do życzenia i nie pozwoliła na miejscu wytypować sprawcy. Śledczy zbierając informacje i przesłuchując świadków wytypowali jednak osobę, która mogła mieć związek z tym przestępstwem.
Dalsze działania doprowadziły już do zatrzymania podejrzewanej osoby. Sprawcą tych kradzieży okazał się 25-letni słupszczanin.
Mężczyzna ten nie spodziewał się zatrzymania i nie krył nim zdziwienia. Podczas przesłuchania twierdził, że skradzione słodycze sprzedał przygodnie napotkanej osobie. Zebrane przez policjantów dowody spowodowały, że 25-latek usłyszał zarzuty kradzieży. Jak się okazało nie po raz pierwszy był karany za te przestępstwa, których najczęściej dopuszczał się w dużych sklepach wielkopowierzchniowych. Grozi mu teraz kara do 5 lat więzienia.