Wczoraj młody mężczyzna wyskoczył z okna na dziewiątym piętrze w wieżowcu w Słupsku. Zginął na miejscu, ale wcześniej zachowywał się bardzo dziwnie i biegał nago przed blokiem. Zwłoki mężczyzny zabezpieczono do badań sekcyjnych.
Zgon mężczyzny stwierdził na miejscu lekarz. – Okazało się, że z dziewiątego piętra w wieżowcu wyskoczył 26-letni mieszkaniec Słupska – mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. – Natychmiast na miejscu rozpoczęli pracę policjanci, żeby wyjaśnić wszystkie okoliczności tej śmierci. Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone do badań. Będziemy ustalać co było przyczyną tej śmierci.
Dopalacze
Ze wstępnych ustaleń słupskich funkcjonariuszy wynika, że zmarły mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Nie wiadomo jednak, dlaczego mężczyzna targnął się n swoje życie. Lekarze psychiatrzy zajmujący się na co dzień pacjentami, którzy zażywali narkotyki lub dopalacze zaznaczają, że zachowanie mężczyzny przed śmiercią może na to wskazywać. Tym bardziej, ze od lipca w Słupsku notują zwiększoną liczbę pacjentów po zażyciu dopalaczy.
– Rozmawiałem wczoraj na dyżurze ze swoimi współpracownikami i mieliśmy takie podejrzenie, bo jeśli ktoś zachowuje się nieoczekiwanie gwałtownie, niezrozumiale to możliwe, że mógł być po dopalaczach – zauważa Janis Chrisidis, zastępca ordynatora oddziału psychiatrycznego w Słupsku. – Są dwie grupy dopalaczy, czyli syntetycznych narkotyków: takie, które wyciszają, osłabiają, spowalniają oraz takie, które pobudzają. Te drugie substancje są nieprzewidywalne i mogą dawać objawy agresji, halucynacji, a czasem zaburzeń świadomości.
Dopiero po badaniach zwłok będzie można stwierdzić czy przed śmiercią młody mężczyzna nie przyjął jakiego narkotyku lub innej zabronionej prawem substancji.