Włamał się do samochodu i go spalił

Nawet 10 lat pozbawienia wolności grozi 20-letniemu mieszkańcowi Słupska podejrzanemu o włamanie do opla corsy, a następnie jego spalenie.

Sprawca uciekając przez interweniującymi policjantami odrzucał od siebie skradzione z wnętrza pojazdu przedmioty. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy-miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Dzisiaj zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty.

Włamał się do samochodu

Wczoraj około godziny 3.00 w nocy dyżurny policji otrzymał telefoniczne zgłoszenie o podejrzanym zachowaniu na
jednym z parkingów samochodowych. Zgłaszającego interwencję świadka obudził hałas przed blokiem. Obserwując parking, zauważył mężczyznę, który próbował dostać się do jednego z zaparkowanych samochodów. Opisał wygląd sprawcy oraz jego zachowanie.

Dyżurny natychmiast skierował tam znajdujące się najbliżej patrole policji. Funkcjonariusze dojeżdżając na miejsce zdarzenia zauważyli uciekającego mężczyznę oraz samochód na
parkingu, z którego wydobywał się ogień. Policjanci natychmiast ruszyli za sprawcą, który odrzucał od siebie skradzione z samochodu przedmioty.

Po krótkim pościgu mężczyzna został zatrzymany. – Okazał się nim 20 letni mieszkaniec Słupska. Podczas zatrzymania był nietrzeźwy – mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. – Alkomat wykazał u niego ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Na miejscu ugaszonego przez przybyłych na miejsce strażaków pojazdu, pracę rozpoczęli technicy kryminalistyczni, którzy zabezpieczali ślady przestępstwa. Okazało się także, że w wyniku podpalenia opla corsy nadpalony został stojący obok
inny samochód.

Policjanci ustalają szczegółowa wartość strat. Dzisiaj 20 letni słupszczanin został doprowadzony na przesłuchanie. Usłyszał zarzuty zniszczenia mienia i włamania do pojazdu. Za te przestępstwa grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci ustalać będą czy mężczyzna ten ma związek z innymi podobnymi przestępstwami popełnianymi w ostatnim czasie w centrum Słupska.