55-letni sprzedawca jaj, który zajmował się sprzedażą obwoźną wykorzystał moment i ukradł z mieszkania słupszczanki laptopa wartego 1,5 tysiąca złotych. Złodzieja, zatrzymał policjant po służbie, który zauważył chodzących po mieszkaniach sprzedawców i skojarzył ich ze wcześniejszą kradzieżą . Sprawca usłyszał już zarzuty, za które kodeks karny przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Pokrzywdzona słupszczanka pod koniec kwietnia zgłosiła zaginięcie i kradzież laptopa tuż po wyjściu z jej mieszkania obwoźnego sprzedawcy jaj. Wezwani na miejsce policjanci, zaczęli sprawdzać okoliczności tej kradzieży.
– Z zebranego przez mundurowych materiału wynika, że jeden z nieuczciwych handlowców wszedł do mieszkania pokrzywdzonej, wykorzystał moment jej nieuwagi i ukradł z przedpokoju leżący tam komputer- wyjaśnia Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.
2 tygodnie później sierż. szt. Jacek Resler, będący po służbie zauważył na jednym z osiadli grupę obwoźnych sprzedawców jaj. Skojarzył ich obecność z wcześniejszą kradzieżą i natychmiast przekazał informację dyżurnemu Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. Na miejsce przyjechał patrol, który wylegitymował znajdujących się tam sześciu mężczyzn. Podczas przeszukania ich samochodu, na siedzeniu policjanci znaleźli skradziony dwa tygodnie wcześniej laptop. Zatrzymali handlowcy to mieszkańcy gminy Miastko. Trafili do policyjnego aresztu.
Zebrane w sprawie dowody pozwoliły jednemu z zatrzymanych mężczyzn przedstawić zarzuty kradzieży komputera. Sprawcą okazał się 55-letni mieszkaniec powiatu bytowskiego. Sprawa ta, znajdzie teraz swój finał w sądzie, który zadecyduje o dalszym losie zatrzymanego mężczyzny. Za to przestępstwo grozi mu kara do 5 lat więzienia.