Słupska młodzież narzeka na miasto. Jest pomysł jak im pomóc

Młodzi ludzie skarżą się, że w Słupsku nic się nie dzieje i większość z nich chce wyjechać z miasta. To wyniki badań ankietowych przeprowadzonych wśród słupskich maturzystów. Władze Akademii Pomorskiej i Słupskiego Porozumienia Obywatelskiego przedstawiły dziś propozycje jak to zmienić.

 

Wśród propozycji, które działacze SPO złożyli w słupskim ratuszu u Powiatowym Urzędzie Pracy znalazły się cztery punkty.

 
Pierwszy dotyczy powołania odpowiedniego stanowiska lub jednostki w Urzędzie Miasta w Słupsku, która służyłaby pomocą uczniom szkół ponadgimnazjalnych w zakresie doradztwa zawodowego. – Młodzież wskazuje na braki doradztwa zawodowego na wcześniejszych etapach kształcenia, przez co problematyczne staje się właściwe zdefiniowanie swoich umiejętności, pasji, czy zainteresowań – mówi Andrzej Twardowski, szef SPO. – Doradca zawodowy byłby w stanie pomóc ludziom w optymalnym wyborze dalszej ścieżki kształcenia.

 
Drugi punkt to potrzeba powołania przy Urzędzie Miasta jednostki, zadaniem której byłoby wyznaczanie i wskazywanie profili kształcenia w oparciu o ścisłą współpracę z pracodawcami, szkołami i miastem. Młodzież wyjeżdża z miasta ze względu na brak interesujących ją kierunków kształcenia (np. prawo, psychologia, mechanika), a drugiej strony pracodawcy wskazują, że wykształcenie młodych ludzi nie odpowiada ich potrzebom – wynika z badań ankietowych słupskich maturzystów.

 
Trzeci punkt wskazuje, że rozmowy prowadzone w I LO w Słupsku i Liceum Katolickim w Słupsku potwierdzają sugestie, które padły podczas debaty o słupskiej młodzieży. Młodzi ludzie wskazują na brak w Słupsku ofert pracy adekwatnych do posiadanego wykształcenia, zaś oferta edukacyjna nie spełnia ich oczekiwań.

 
Czwarty punkt wskazuje, że strategia miasta nie zawiera programu wsparcia młodych ludzi i zaczynających dorosłe życie zawodowe i rodzinne w Słupsku.