Od jutra, 1 stycznia straże gminne nie będą mogły wystawiać mandatów z fotoradarów. W ocenie wójta Gminy Kobylnica, Leszka Kulińskiego, takie rozwiązanie może wpłynąć na pogorszenie stanu bezpieczeństwa w miejscach, gdzie do tej pory funkcjonowały takie urządzenia.
Protestuje przeciwko zabraniu fotoradarów
Dlatego tuż przed zakończeniem roku zorganizowano specjalną akcję, w trakcie której dokonano demontażu jednego z fotoradarów. Była to doskonała okazja, by w obecności przybyłych na miejsce dziennikarzy, zwrócić uwagę na konsekwencje, jakie mogą za sobą pociągać zmiany w przepisach.
– Wiele osób kojarzy to urządzenie wyłącznie z mandatami dla kierowców. Musimy jednak pamiętać, że nikt nie był karany bez powodu. Z mandatami musieli liczyć się ci, którzy łamali prawo, przekraczając prędkość. Warto też pamiętać, jak skutecznie te urządzenia wpłynęły na zachowania kierowców. Gołym okiem widać było, że jeżdżą wolniej i ostrożniej, a mieszkańcy czuli się bezpieczniej – tłumaczył wójt gminy Kobylnica, Leszek Kuliński.
Te słowa potwierdzają statystyki, które opracowali strażnicy gminni. Wynika z nich jasno, że liczba zdarzeń drogowych w miejscach, gdzie stacjonowały fotoradary, z każdym kolejnym rokiem spadała. W 2008 roku doszło do 29 wypadków, w których zginęły 2 osoby a ponad 40 zostało rannych. Już trzy lata później liczba wypadków zmniejszyła się o ponad połowę.
Choć wszystkie fotoradary w gminie Kobylnica zostały dziś wyłączone, nie oznacza to jednak, że kierowcy, którzy łamią przepisy ruchu drogowego, pozostaną bezkarni. Już dziś wójt gminy Kobylnica zapowiedział, że zwróci się z prośbą do Komendanta Miejskiego Policji w Słupsku o dodatkowe patrole w najbardziej niebezpiecznych miejscach. W styczniu w pobliżu szkół czy placówek kultury pojawią się też strażnicy gminni.